BLOG

Mieszkanie bezczynszowe – czym jest i czy jest opłacalne?

Każdy poszukujący mieszkania na zakup lub wynajem spotkał się z podziałem tego typu nieruchomości na czynszowe i bezczynszowe. Na pierwszy rzut oka kupno mieszkania bezczynszowego wydaje się bardzo atrakcyjną opcją, ponieważ – jak sama nazwa wskazuje – jego właściciel nie musi co miesiąc uiszczać opłat z tytułu czynszu. Jak się jednak okazuje, takie rozwiązanie ma także swoje wady i wbrew pozorom wiele zależy od… sąsiadów. W tym artykule sprawdzamy różnice między mieszkaniem bezczynszowym a czynszowym, a także zastanawiamy się, czy opłacalność mieszkania bezczynszowego jest faktem, czy tylko mitem.

Co to jest mieszkanie bezczynszowe?

Jak zawsze w takich sytuacjach warto wyjść od definicji. A zatem – co to jest mieszkanie bezczynszowe? Otóż to taka nieruchomość, której właściciel nie jest zobowiązany płacić co miesiąc określonej kwoty do wspólnoty mieszkaniowej, tak zwanego czynszu. Ktoś powie – skoro można płacić mniej, to świetnie! Jak się jednak okazuje, sprawa wcale nie jest taka oczywista…

Inwestycja w mieszkanie bezczynszowe, czyli po co właściwie jest czynsz?

Czynsz to „składka” wszystkich właścicieli mieszkań danej wspólnoty, która przeznaczona jest na opłaty związane między innymi z:

  • utrzymywaniem czystości w części wspólnych,
  • mediami wykorzystywanymi w częściach wspólnych,
  • opieką nad terenami zielonymi w obrębie inwestycji,
  • naprawami, remontami i usuwaniem awarii na terenie części wspólnych (w tym ważną rolę odgrywa tak zwany Fundusz Remontowy).

Jak nietrudno się domyślić, wszystkie wyżej wymienione wydatki nie znikają w cudowny sposób w momencie, gdy mamy do czynienia z mieszkaniami bezczynszowymi. Koszty utrzymania mieszkania bezczynszowego oraz części wspólnych osiedla są bardzo podobne do tych, w których czynsz jest pobierany. Jak więc tę kwestię rozwiązują „bezczynszowcy”?

Wady i zalety mieszkania bezczynszowego

Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, największą zaletą mieszkania bezczynszowego jest… brak czynszu. A ten czasem stanowi spory procent kosztów stałych utrzymania mieszkania. Najczęściej oscyluje w granicy kilkuset złotych, co w przypadku kupna mieszkania bezczynszowego daje oszczędność rzędu kilku tysięcy złotych rocznie.

Tu jednak pojawia się pewien haczyk, ponieważ okazuje się, że wydatki związane z użytkowaniem części wspólnych i remontowania oraz usuwania awarii w ich obrębie muszą wówczas ponieść solidarnie wszyscy mieszkańcy. Idealną sytuacją jest, gdy wspólnota mieszkaniowa jest zgodna, życzliwa i poważnie podchodzi do tych obowiązków. Wówczas możliwe jest podzielenie prac pomiędzy wszystkich mieszkańców, a w przypadku konieczności zatrudnienia fachowca, np. elektryka czy hydraulika, każdy uiszcza stosowną opłatę za wykonanie niezbędnych prac. Niestety, nie zawsze tak jest, dlatego mieszkanie bezczynszowe w obrębie wspólnoty niezbyt skorej do współpracy może wiązać się z bardzo dużymi uciążliwościami i nieporządkiem na osiedlu. W mieszkaniach czynszowych problem ten nie występuje, ponieważ niezbędne środki na zatrudnienie osób sprzątających i odpowiedzialnych za usuwanie awarii są zabezpieczone w ramach czynszu.

Czy rynek mieszkań bezczynszowych czeka załamanie?

Trudno dziś wyobrazić sobie duże osiedla, gdzie każdy właściciel mieszkania bezczynszowego bezproblemowo i solidarnie uczestniczy we wszystkich pracach i wydatkach związanych z dbaniem o dobro ogółu. Z tego względu wielu zastanawia się, jaka jest opłacalność mieszkania bezczynszowego i czy takie inwestycje w ogóle mają sens.

Jak się jednak okazuje, mają się całkiem nieźle. Wiele osób przedkłada oszczędności na czynszu nad pracę własnych rąk przy sprzątaniu klatek schodowych lub koszeniu trawy na osiedlu. Szczególnie przy mniejszych inwestycjach, gdzie większość sąsiadów ma okazję się poznać, takie poczucie wspólnoty procentuje. Zatem każdy, kto szuka mieszkania, musi indywidualnie rozważyć, czy mieszkanie bezczynszowe jest opłacalną inwestycją.